Szkoła Podstawowa nr 50 im. gen. Władysława Sikorskiego

Kalendarium

Środa, 2024-04-24

Imieniny: Bony, Horacji

Statystyki

  • Odwiedziło nas: 6406916
  • Do końca roku: 251 dni
  • Do wakacji: 58 dni

Kartka z kalendarza

Paris, je t'adore !

W dniach 26 – 31 maja 2014 r. przeżyliśmy niezapomniane chwile. Uczestniczyliśmy w wycieczce do Paryża i Disneylandu, która została zorganizowana przez panie Małgorzatę Płatek i Magdalenę Kulę dla uczniów klas IV – VI naszej szkoły. Oto krótka relacja z wyprawy.

Poniedziałek, 26 maja

W liczbie 61 uczestników i 6 opiekunów stawiliśmy się na zbiórce przy ulicy Michałowskiego 30. Wyposażeni w jedzenie i picie, zielone czapki oraz dobre humory zapakowaliśmy się do niezwykle ekskluzywnego, dwupiętrowego autokaru i wyruszyliśmy w drogę. Było bardzo wesoło i wbrew zakazowi opiekunów co chwilę można było poczuć wspaniały zapach suszonych kabanosów oraz dostrzec grono „przeżuwaczy” różnych przekąsek.

 

Wtorek, 27 maja
Po całonocnej podróży  (kto by tam spał?!)  pojawiliśmy się w Disneylandzie. O 10.00 ruszyliśmy z zapałem na jego podbój. Co tam się działo! Jedni odbywali kosmiczną podróż w rakiecie, inni utknęli w domu strachów, a jeszcze inni krzyczeli (z radości / przerażenia?) na kolejce wysokogórskiej. Amatorów ciszy i spokoju zachwyciła kraina bajek. Pewnie byście niektórych z nas nie poznali. Prócz zielonych, charakterystycznych czapeczek wiele dziewczynek nosiło gustowne uszy z kokardkami à la Myszka Miki. Z entuzjazmem obejrzeliśmy także paradę bohaterów Disneya, która odbyła się na głównej ulicy. Późnym wieczorem zmęczeni, ale szczęśliwi dotarliśmy do hotelu.

 

Środa, 28 maja
Po fantastycznym śniadaniu wyruszyliśmy do katedry Notre-Dame, gdzie na własne oczy ujrzeliśmy olbrzymie rozety – witraże, oglądane do tej pory tylko w książkach do plastyki. Niestety, dzwonnik Quasimodo się nie pojawił… Potem obejrzeliśmy Sorbonę – uniwersytet, na którym studiowała Maria Skłodowska-Curie oraz Panteon, w którym nasza noblistka oraz jej mąż zostali pochowani. Bardzo głodni, w Dzielnicy Łacińskiej, rzuciliśmy się na wspaniałe naleśniki i kebaby. Jedliśmy tak długo, że z ledwością uniknęliśmy olbrzymiego mandatu za zbyt długi postój autokaru.:) Wzmocnieni na ciele, udaliśmy się do Pałacu Inwalidów, gdzie zobaczyliśmy grób Napoleona. Bardzo ekscytujący był handel z Murzynami, a najlepsze – targowanie się w bliżej nieokreślonym języku. Obładowani pamiątkami i zadowoleni z udanych zakupów, pojechaliśmy do Luwru. Tam, pod opieką dwóch pań przewodniczek, z zainteresowaniem obejrzeliśmy wybrane arcydzieła sztuki światowej. Po duchowej strawie przyszedł czas na obiadokolację w restauracji Flunch.

 

Czwartek, 29 maja

Pyszne śniadanko i ładna pogoda dobrze usposobiły nas do zwiedzania pałacu w Wersalu, który znajduje się niedaleko Paryża. Spacerowaliśmy po przepięknych ogrodach, a później – podzieleni na trzy grupy, z zachwytem oglądaliśmy przepiękne królewskie komnaty. Od złota i przepychu aż kapało! Wielu z nas nie chciało opuścić Sali Luster,  pełnej kryształowych żyrandoli i złotych zwierciadeł. A może by tak zamieszkać tam na zawsze? ?? Po południu wspięliśmy się na wzgórze Montmartre, aby podziwiać bazylikę Sacre-Coeur z przepiękną mozaiką Chrystusa z rozłożonymi ramionami. Wieczorem czekał nas wspaniały rejs statkiem po Sekwanie.  Widoki i atmosfera były niezapomniane! Nasz zachwyt wywołała szczególnie oświetlona wieża Eiffla. Zaznaczyliśmy swoją obecność na statku, śpiewając refren piosenki „Les Champs-Elysées”. Dzień zakończyliśmy obserwacją Paryża nocą widzianego z tarasu widokowego na 59 piętrze wieżowca Montparnasse.

 

Piątek, 30 maja

Z samego rana udaliśmy się na cmentarz Père-Lachaise. Odwiedzilismy groby Heloizy i Abelarda, Fryderyka Chopina, Edith Piaf, Oscara Wilde’a, Honoriusza Balzaka i Eweliny Hańskiej. Następnie utknęliśmy w olbrzymiej kolejce do wieży Eiffla. Warto było czekać! Wejście po schodach na dwa pierwsze poziomy było ekscytujące. Wjazd windą na trzeci poziom był równie emocjonujący, ponieważ winda była przeszklona. Widok z góry – niezapomniany! Po obiadokolacji ruszyliśmy do sklepów wydać ostatnie euro. Wieczorem udaliśmy się w drogę powrotną do Polski.

 

Sobota, 31 maja

Po całonocnej podróży, tym razem przespanej, zjedliśmy smakowite naleśniki w restauracji Picaro, znajdującej się już w naszym kraju. Około godziny 15.00 wpadliśmy w objęcia naszych rodzin na parkingu przy ulicy Michałowskiego 30.

 

Co o wycieczce ?

Mnóstwo zwiedzania, dobra organizacja, super jedzenie, wygodne hotelowe łóżka, miłe towarzystwo i czarowne, niezapomniane wspomnienia!

Co dalej?
Może w przyszłym roku Londyn? Kto wie!